Kosmetyki do pielęgnacji ciała podczas ciąży

września 26, 2017


Witajcie!
Dzisiaj pojawiam się z nowym wpisem odnośnie pielęgnacji ciała podczas tego wyjątkowego okresu, jakim jest ciąża. Pewnie każda z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak kobiece ciało się zmienia przez te parę miesięcy i uważam, że zasługuje ona na specjalne traktowanie. Poza tym nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam testować nowe kosmetyki, a ostatnio miałam przecież okazję i czas, aby sprawdzić te z półki dla ciężarnych 😉 Jednak muszę przyznać, że wszystkie tego typu produkty są dosyć drogie i żal mi było wydawać po 30 zł na krem, ale na szczęście trafiła się fajna promocja w Rossmann`ie, dlatego też skusiłam się na kremy i balsamy, które na co dzień są dosyć drogie w stosunku cena/wydajność.
Oczywiście wszystkie testowane przeze mnie produkty mają głównie na celu zapobiegać rozstępom, dlatego chciałam na wstępie zaznaczyć, że pojawienie się rozstępów to kwestia bardzo indywidualna. Jeżeli skóra ma takie skłonności, to czerwone prążki wyskoczą prędzej czy później, mimo stosowania różnych specyfików. Aczkolwiek przezorny zawsze ubezpieczony i lepiej wcześniej zacząć smarowanie, aby zminimalizować ewentualne szkody 🙂
Ponadto bardzo ważna jest aplikacja produktu, bowiem nie wystarczy się tylko posmarować, ale produkty na rozstępy powinno się aplikować w taki sposób, aby od razu masować skórę. W ten sposób kosmetyk lepiej się będzie wchłaniał i są większe szanse na efekty. Ja zawsze masuję swoją skórę niezbyt mocnymi, okrężnymi ruchami. 


1. Palmer`s - Pielęgnacyjny balsam przeciw rozstępom


Jest to pierwszy z produktów przeciw rozstępom, którego zaczęłam używać, gdy dowiedziałam się o ciąży.  Miałam przyjemność stosować go również wcześniej na uda, gdy z przyczyn hormonalnych zaczęłam gwałtownie tyć i bałam się, że moja skóra zacznie pękać w tych miejscach, dlatego również miałam do niego zaufanie.
Jest to również kultowy produkt wśród kosmetyków dla kobiet w ciąży.  
Balsam zamknięty jest w opakowaniu z pompką o pojemności 250ml. Pompka sprawdza się jednak tylko do pewnego czasu, gdyż balsam jest dosyć gęsty i treściwy, przez co niestety pompka się zapycha i nie chce dozować produktu. Finalnie trzeba rozciąć opakowanie i wygrzebać balsam ze środka. 
Jak już wcześniej wspomniałam, konsystencja jest treściwa, a sam balsam jest dosyć tłusty. Producent wyróżnia użycie takich składników, jak: masło kakaowe, masło shea, olej arganowy, olej ze słodkich migdałów, kolagen i elastyna, co tłumaczyłoby tak bogatą konsystencję. Nie każdemu spodoba się zapach. Jest mi ciężko go określić, ponieważ w moim odczuciu nie pachnie kakaem ani żadnym olejem, ale jest dosyć ciężki i intensywny, co nie każdemu odpowiada. Jest to pewien minus, bo kobiety w ciąży przecież o wiele bardziej reagują na zapachy, co zdecydowanie może zniechęcić do używania.
Produkt stosowałam już od pierwszego trymestru i najlepiej sprawdzał się na dolną partię brzucha, pośladki i uda. W przypadku biustu i okolicy między biustem, a pępkiem nie sprawdził się, gdyż po jego użyciu wyskakiwały małe krostki/wypryski.
Jednak w tych miejscach, w których go nakładałam, sprawdził się bardzo dobrze. Szybko się wchłaniał, nie pozostawiał plam na ubraniach, a skóra była bardzo miękka w dotyku. Nie pojawiły się również w tych miejscach żadne nowe rozstępy. 
Niestety bardzo dużym minusem jest wydajność produktu, gdyż przy codziennym stosowaniu (1 raz dziennie) wystarcza on wyłącznie na około 2 tygodnie. Uważam, że za tą cenę niestety nie jest wart zakupu, chociaż bardzo dobrze uelastycznia i odżywia skórę. W niższej cenie jak najbardziej można go przetestować.

Cena: 30,99 zł / 250 ml

Skład: Water (Aqua), Theobroma Cacao (Cocoa) Extract, Glycerin, Glyceryl Stearate, Petrolatum, Propylene Glycol, Mineral Oil (Paraffinum Liquidum), Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Cetyl Alkohol, Dimethicone, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Tocopheryl Acetate, Cantella Asiatica Extract, Hydrolyzed Collagen, Hydrolyzed Elastin, Argania Spinosa Kernel Oil, Acetylaringyltryptophyl Diphenylglycine, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Hydroxyethylcellulose, PEG-8 Stearate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Behentrimonium Methosulfate, Butylene Glycol, Caramel, Fragrance (Parfum), Benzyl Benzoate, Benzyl Cinnamate, Benzyl Salicylate, Limonene, Hexyl Cinnamic Aldehyde, Hydroxycitronellal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.


2. Palmer`s - skoncentrowany krem na brzuch, uda i piersi, przeciw rozstępom


Kolejny produkt marki Palmer`s to krem do masażu. Jak sam producent wskazuje, jest to skoncentrowany krem, który można stosować zarówno na brzuch, biodra, uda, pośladki jak i biust. Znajdziemy tutaj bardzo podobne składniki jak w balsamie (masło shea, kolagen, elastyna, masło kakaowe), jednak różnica właśnie polega na konsystencji. Różni się również pojemność produktu, bo jest go 125g i został zamknięty w wyciskanej tubce, co uważam za rozsądne rozwiązanie.  Jednak uwierzcie mi, że nie da się tego produktu użyć zbyt dużo i zużyć zbyt szybko. Jest tak ciężki i skoncentrowany, że mała kapka wystarczy na posmarowanie dużego obszaru skóry. 
Co ciekawe, mimo, że konsystencja jest dużo bogatsza, nie zauważyłam, aby ten produkt wyrządzał jakąkolwiek szkodę w okolicach biustu, dlatego również stosowałam go na wszystkie zagrożone wystąpieniem rozstępów miejsca. Jak już niejednokrotnie wspominałam, konsystencja kremu jest tak bogata, że produkt utrzymuje się na skórze od momentu nałożenia do momentu zmycia. Jest to plus, a zarazem minus. Przez to, że cały czas siedzi na skórze wiem, że nie wchłania się w piżamę, czy kołdrę, ale z drugiej strony nie lubię tego uczucia, jakbym była cały czas posmarowana masłem i jak wstaję, to muszę od razu z siebie zmyć ten krem. Niemniej jednak jest to wyłącznie moje subiektywne odczucie. Producent zaleca, aby używać go 3 razy dziennie, co uważam za niewykonalne... Jedna warstwa tworzy pewnego rodzaju tarczę na skórze, a co dopiero trzy 😊 Na szczęście nie zostawia plam na ubraniach i tak jak jego poprzednik, charakteryzuje się intensywnym zapachem. Dodam jeszcze od siebie, że nie używam go codziennie, lecz 2 - 3 razy w tygodniu jako porządną dawkę nawilżenia dla mojej skóry. Przy codziennym stosowaniu (1 raz dziennie) myślę, że wystarczy na około miesiąc, zatem również nie ma szału w porównaniu cena/wydajność. Jednak nie uważam, aby była konieczność stosować tak skoncentrowany krem codziennie, bardziej skłaniałabym się do używania go jako uzupełnienie całej pielęgnacji, gdyż w tej roli sprawdzi się doskonale. Jest to również mniej popularny produkt niż poprzednik, ale uważam, że zdecydowanie bardziej warty uwagi 😉


Cena: 30,99 zł/ 125 g 

Skład: Aqua, Theobroma Cacao Extract, Glycerin, Propylene Glycol Stearate, Petrolatum, Glycerin Stearate, Propylene Glycol, Cocos Nucifera Oil, Cetyl Alkohol, Paraffinum Liquidum, Theobroma Cacao Seed Butter, Elaeis Guineensis Oil, Dimethicone, Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Centella Asiatica Extract, Hydrolyzed Collagen, Hydrolyzed Elastin, Argania Spinosa Kernel Oil, Acetylaringyltryptophyl Diphenylglycine, Hydroxyethylcellulose, PEG-8 Stearate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Behentrimonium Methosulfate, Butylene Glycol, Caramel, Parfum, Cellulose, Sodium Actate, Stearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Benzyl Salicylate, Limonene, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.


3. Babydream - oliwka pielęgnacyjna dla mamy



Oliwka Babydream to kolejny z kultowych produktów do zapobiegania rozstępom dla kobiet w ciąży. Jest on najchętniej kupowany, bo charakteryzuje się bardzo dobrym składem i niską ceną. Producent zastosował bogatą mieszankę olejów, m.in.: migdałowy, makadamia, słonecznikowy, sojowy i jojoba. Produkt został zamknięty w standardowej dla olejków wyciskanej tubce i nadaje się on do stosowania na całe ciało. I tak samo jak poprzednio, produkt aplikuję na brzuch, uda, piersi i pośladki. Olejek jest niezbyt tłusty i ma on przyjemny, delikatny zapach. Skóra po jego użyciu jest bardzo delikatna, jakby aksamitna i przyznam, że ten efekt bardzo mi się podoba! Co więcej, jest to produkt, który najczęściej stosowałam w trakcie ciąży, ze względu na jego niską cenę i uważam, że z tego właśnie względu jest to jeden z lepszych produktów. Jednakże są również pewne wady, na które muszę zwrócić wagę. Niestety to, co mnie najbardziej denerwuje to nieszczelne opakowanie. Nawet przy zachowaniu niesamowitej ostrożności, olejek wypływa poza butelkę i tłuści wszystko wokół. Dlatego również muszę go trzymać w specjalnym pojemniku, bo w innym razie cała łazienka pływałaby w tym olejku. Drugi minus jest taki, że niestety plami pościel i ubrania, dlatego na pewno nie warto go aplikować przed wyjściem z domu. Ja aplikuję go po prysznicu i od razu pędzę do łóżka, aby już nigdzie nie zostawić tłustych śladów. Jeżeli chodzi o wydajność, to naprawdę nie żałuję go sobie. Bardzo często stosuję go również do olejowania włosów i nakładam na łydki zamiast balsamu. Przy intensywnym i codziennym stosowaniu spokojnie wystarcza mi na miesiąc czasu, co jest bardzo dobrym wynikiem w porównaniu do poprzedników. Dodatkowym plusem jest to, że świetnie się sprawdza również po ciąży, dlatego zyskujemy bardzo dobry kosmetyk z naturalnym, krótkim składem w przystępnej cenie. 

Cena: 13.99 zł / 250 ml 

Skład: Glycine Soja (Soybean) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower), Seed Oil/Unsaponifiables, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopherol, Parfum.

4. Perfecta Mama - specjalistyczny krem-kompres do pielęgnacji biustu


Ostatni produkt, który miałam okazję stosować jest przeznaczony do okolic biustu, bezpieczny dla kobiet w ciąży i matek karmiących. Producent wyróżnia zastosowanie takich składników, jak: wyciąg z liści kapusty, roślinny kompleks Arutozum-TM, a także witaminy (C, E, F) oraz olejek z dzikiego szafranu. Zaleca się, aby produkt aplikować 1-2 razy dziennie, natomiast przy karmieniu piersią ważne jest, aby przed rozpoczęciem karmienia dokładnie umyć brodawki. 125 ml produktu zostało zamknięte w wyciskanej tubce. I cóż ja mogę powiedzieć o tym kremie? Jest on bardzo lekki, przyjemny, szybko się wchłania i ma delikatny zapach. Jest on również dosyć wydajny, ale w odróżnieniu do innych kosmetyków, nakładamy go wyłącznie na biust. Kupiłam ten krem jeszcze w pierwszym trymestrze, gdy balsam z Palmer`sa nie sprawdził się w tej okolicy i smarowałam nim piersi codziennie na wieczór. I właściwie nie wiem do końca do czego ma służyć ten krem, bo jest do wszystkiego i do niczego. Niby ma zapobiegać powstawaniu rozstępów, niby ma podtrzymywać biust na swoim miejscu, niby ma poprawiać elastyczność skóry. Jednak przy codziennym stosowaniu nie zauważyłam nic z tych rzeczy. Mimo, że mój biust prawie w ogóle nie urósł, to rozstępy się pojawiły i to dosyć szybko, uniesienia biustu też nie czuję, ani poprawy elastyczności. Może się sprawdzi po porodzie? Tego nie wiem, ale niby ma łagodzić bolesność piersi i uczucie obrzmienia. 
Osobiście uważam jednak, że nie ma najmniejszego sensu inwestować w ten krem, bo niestety ale NIC nie robi. Jedyny plus jest taki, że jest łatwy i przyjemny w aplikacji, ale chyba nie o to chodzi w produktach dla kobiet w ciąży?

Cena: 20, 99 zł / 125 ml

Skład: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Propylene Glycol, Brassica Oleracea Extract, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Hydrogenated Poly-1-Decene, Glyceryl Stearate, Butylene Laurate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Carthamus Tinctorius, Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Linoleic Acid, Stearyl Alcohol, Ceteareth-20, Ceteareth-25, Disodium EDTA, BHA Ethylhexylglycerin, Hydroxyacetophenone, Phenoxyethanol, Parfum.

Podsumowując, jeżeli miałabym polecić jakieś produkty, które mają duże szanse powodzenia, to wybrałabym olejek pielęgnacyjny Babydream i skoncentrowany krem z Palmers`a. Myślę, że połączenie tych dwóch produktów może dać bardzo fajne rezultaty bez wydawania miliona monet. Wówczas proponowałabym codzienne stosowanie olejku, a krem 2 - 3 razy w tygodniu, bądź użycie na najbardziej narażone na rozstępy miejsca. Wówczas można jakoś przeboleć te wydane 30 zł, a krem tak szybko się nie zużyje. Poza tym często te produkty można znaleźć na promocji, a także przydatna jest karta Rossnę, bo co jakiś czas z tą kartą można kupić taniej kosmetyki dla ciężarnych 🙂
A jeżeli chodzi o efekty na mojej skórze, to na razie oceniam je nieźle. Przytyłam już dosyć sporo, a brzuszek stał się duży i ciążący, a rozstępów w okolicach brzucha, pośladków i ud brak. A są to miejsca najbardziej narażone na powstawanie rozstępów w moim przypadku. Niestety tak jak wspomniałam wcześniej, w okolicach biustu pojawiły się już jakiś czas temu czerwone, niewielkie pręgi, mimo, że biust za bardzo się nie powiększył. I mam tutaj poważną zagadkę, czy udałoby się zminimalizować powstawanie rozstępów przy użyciu dobrego kosmetyku, bo niestety przez długi czas używałam tego dziada z Perfecty, a za używanie kremu z Palmers`a zabrałam się za późno. 
Jednak pamiętajmy, że nie warto się tym przejmować. Uwierzcie, że do naszych rozstępów naprawdę nikt nie przywiązuje uwagi, oprócz nas samych 😉 Zatem naprawdę warto się skupić na rzeczach ważniejszych niż tych parę, czy nawet paręnaście kreseczek. 
Do następnego! 


You Might Also Like

0 komentarze

Najlepsze posty

Facebook